Zostawiając patologa sądowego wraz z jego zespołem przy zwłokach, wsiedliście z powrotem do furgonetki, w asyście komisarza. Nie była to wasza furgonetka, a oddziałowa policyjna, gdzie czekał już na was sprzęt specjalnie przygotowany przez ludzi od zaopatrzenia. Między innymi znajdowały się tam specjalne hełmy, z wmontowanymi wizjerami noktowizyjnymi, na podczerwień oraz z kamerami nagrywającymi. Miały również dołączone komunikatory. Prócz tego leżały tam magazynki z amunicją, broń palna, apteczki oraz parę przedmiotów o przeznaczeniu ezoterycznym. Komisarz rozsiadł się wygodnie między psychologiem a Cmentarnym i na chwilę schował twarz w dłoniach, jakby się nad czymś głęboko zastanawiał. Po chwili furgonetka ruszyła, a dowódca policji przemówił:
- Według moich ludzi, punkt numer 6 do którego Obecnie zmierzamy to teatr miejski. Na całe szczęście mają teraz przerwę między sezonami, ale mimo to w środku może być paru cywili, aktorów. Technicznych, woźnych... Pod zabudowaniami ciągnie się kompleks podziemi połączonych z kanałami, co też warto by przeszukać. Lepiej się nie rozdzielajcie, w grupie wasze umiejętności uzupełniają się w większym stopniu.- Komisarz zamilkł na chwilę, spoglądając na wszystkich zebranych.
Po chwili westchnął.
- Do ciała kobiety z szóstką niepotrzebny będzie patolog. To była moja przyjaciółka, Catherine Morrows, aktorka z teatru Blackwood. Zaginęła przed dwoma tygodniami...- komisarz schował twarz w dłoniach, znów zapewne zatapiajac się w myślach. Reszta podróży minęła wam w ciszy. Po około dwudziestu minutach jazdy, samochód zatrzymał się, by pasażerowie mogli wysiąść i przyjrzeć się ich przyszłemu miejscu pracy. Teatr miejski w Blackwood nie był zbyt okazałym budynkiem, choć napewno wyróżniał się architekturą. Odwołanie do klasycystycznych wzorców i antyczne zdobienia wokół kolumn wejściowych dodawały bez wątpienia klimatu. Zwykle budynek był oświetlony w czasie otwarcia, ale teraz stał pogrążony w półmroku. Cały parking i plac przed wejściem zajęty był przez oddziały policji, które zablokowały również wszystkie uliczki i zaułki. W mroku można było dostrzec nowe plakaty i afisze, reklamujące najnowszą sztukę pt. "Nosferatu: Nowa Symfonia Grozy". Gdy wszyscy wysiedli z auta, obładowani nowym sprzętem, zbliżył się do nich kapitan oddziału.
- Melduję, że wszystkie wejścia i wyjścia są obstawione i monitorowane. Będziemy gotowi do interwencji, gdy tylko usuniecie z budynku wszystkich cywili i zabezpieczycie go pod względem paranormalnym. Jeśli będzie problem z ucieczką z budynku, zawsze można skorzystać z podziemi. W przypadku napotkania jakichkolwiek cywili, wyślijcie ich albo odprowadźcie do któregoś w wyjść. Nasi ludzi ich przechwycą. Co jeszcze... Ah, wejdzie z wami jeszcze dwójka naszych wolnych funkcjonariuszy, dla spraw ochrony i bezpieczeństwa. Jakieś pytania?-
- Teraz jest 15 maja 2025, o 15:18 • Strefa czasowa: UTC
Dziesiątka Lunatyków [+18]
Re: Dziesiątka Lunatyków [+18]
Po długiej modlitwie w drodze na miejsce, gdy wysiadali, dozbroił się na prędce. Ubrał hełm pilota, spakował plecak, w jedną rękę wziął rewolwer, a w drugą latarkę.
-Proponuję gęsiego. Pani podpułkownik przodem, potem pan z rkm'em, Cmentarny, Patrick, Adam i ubezpieczając tyły ja i drugi oficer.-
Podszedł do drzwi teatru i gestem zaprosił panią pułkownik. Założył na jedno oko noktowizor i go uruchomił, co 5 minut na chwilę włączając termowizję, co by sprawdzać czy nie ma w okolicy anomali. Świecić będzie też latarką, co by sprawdzać czy noktowizor go nie oszukuje.
-Proponuję gęsiego. Pani podpułkownik przodem, potem pan z rkm'em, Cmentarny, Patrick, Adam i ubezpieczając tyły ja i drugi oficer.-
Podszedł do drzwi teatru i gestem zaprosił panią pułkownik. Założył na jedno oko noktowizor i go uruchomił, co 5 minut na chwilę włączając termowizję, co by sprawdzać czy nie ma w okolicy anomali. Świecić będzie też latarką, co by sprawdzać czy noktowizor go nie oszukuje.
Prawda lubi się chować. To o czym myślisz że jest prawdą, w każdej chwili może przestać nią być. Bądź czujny! Nie daj się zwieść!
-
Husarz Ognia - Forumowy Inkwizytor
- Posty: 1126
- Dołączył(a): 27 gru 2011, o 19:15
- Lokalizacja: Kraków
Re: Dziesiątka Lunatyków [+18]
- Manekiny z tego transportu były trzecim tego typu transportem, który został zamówiony.
Magnat przez większość życia nie chorował w żaden szczególny sposób. Syna wychowywał samotnie, jego żona zmarła parę dni po transporcie z przyczyn naturalnych, znaleziono ją martwą w jej łóżku, nie stwierdzono żadnych specjalnych okoliczności. Nie miała żadnych biologicznych śladów dających wskazanie na przyczynę zgonu. Gdy pytałem współpracownika o więcej szczegółów i skupiłem się na losie syna, odpowiedział, że to sprawa szpitala i dyrektor jako jedyny ma autoryzację do tych informacji. Zakazano mu o tym mówić... Jako ciekawostkę dodam, że żona magnata była śpiewaczką operową. -
Przekazał reszcie informacje w trakcie jazdy. W drodze upewnił się, że ma naładowany rewolwer i wziął swój hełm. Rozsiadł się wygodnie, ale zaciekawiony ukradkiem obserwował ruchy komisarza. Odchylił głowę i wyciszył się, zrelaksował. Starał się wyczuć aury towarzyszy, szczególnie interesowała go ta należąca do "pana kierownika grupy", siedzącego obok. Gdy już wysiedli, słysząc, że to oni mają wyprowadzać cywili oburzony odparł:
- Jak to kurwa, to wy ich jeszcze nie wyprowadziliście? Pojebało was? A co jak będą kolejne i na dodatek świeże trupy? Ja pierdole. Ofiary będą na waszym sumieniu, że nas nie posłuchaliście. -
Pokręcił zażenowany głową, po czym ustawił się w rzędzie, załączył podczerwień i mając w dłoni rewolwer ruszył za resztą grupy do środka, uważnie stawiając każdy krok.
Magnat przez większość życia nie chorował w żaden szczególny sposób. Syna wychowywał samotnie, jego żona zmarła parę dni po transporcie z przyczyn naturalnych, znaleziono ją martwą w jej łóżku, nie stwierdzono żadnych specjalnych okoliczności. Nie miała żadnych biologicznych śladów dających wskazanie na przyczynę zgonu. Gdy pytałem współpracownika o więcej szczegółów i skupiłem się na losie syna, odpowiedział, że to sprawa szpitala i dyrektor jako jedyny ma autoryzację do tych informacji. Zakazano mu o tym mówić... Jako ciekawostkę dodam, że żona magnata była śpiewaczką operową. -
Przekazał reszcie informacje w trakcie jazdy. W drodze upewnił się, że ma naładowany rewolwer i wziął swój hełm. Rozsiadł się wygodnie, ale zaciekawiony ukradkiem obserwował ruchy komisarza. Odchylił głowę i wyciszył się, zrelaksował. Starał się wyczuć aury towarzyszy, szczególnie interesowała go ta należąca do "pana kierownika grupy", siedzącego obok. Gdy już wysiedli, słysząc, że to oni mają wyprowadzać cywili oburzony odparł:
- Jak to kurwa, to wy ich jeszcze nie wyprowadziliście? Pojebało was? A co jak będą kolejne i na dodatek świeże trupy? Ja pierdole. Ofiary będą na waszym sumieniu, że nas nie posłuchaliście. -
Pokręcił zażenowany głową, po czym ustawił się w rzędzie, załączył podczerwień i mając w dłoni rewolwer ruszył za resztą grupy do środka, uważnie stawiając każdy krok.
We were all buried at sea. We just didn't know it yet.
-
Wrex - Forumowy Asasyn
- Posty: 830
- Dołączył(a): 15 mar 2012, o 20:43
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Dziesiątka Lunatyków [+18]
Pani Podpułkownik Conan wkładała po kolei do plecaków wszystko co uważała za niezbędne podczas tej akcji. Granaty parę rodzajów, dodatkowe magazynki z pociskami, maska gazowa.
-Hmmm hmmm szkoda, że nie mamy miotacza ognia- pomyślała po czym nałożyła hełm na głowę.
Dołożyła na niego monokular noktowizyjny. Poklepała się po przodzie i sprawdziła czy kamizelka kuloodporna dobrze leży.
-Tak wszystko na swoim miejscu.-
Na końcu przeżegnała się i powiedziała.
-Panie chroń mnie przed wszelkim złem i daj mi dożyć ranka i.. urlopu.- Wzięła oddech i powiedziała
-Dobra wchodzimy.. aaa ktoś ma latarkę?-
-Hmmm hmmm szkoda, że nie mamy miotacza ognia- pomyślała po czym nałożyła hełm na głowę.
Dołożyła na niego monokular noktowizyjny. Poklepała się po przodzie i sprawdziła czy kamizelka kuloodporna dobrze leży.
-Tak wszystko na swoim miejscu.-
Na końcu przeżegnała się i powiedziała.
-Panie chroń mnie przed wszelkim złem i daj mi dożyć ranka i.. urlopu.- Wzięła oddech i powiedziała
-Dobra wchodzimy.. aaa ktoś ma latarkę?-
Życie jest fair. Wszyscy trzęsiemy się w brzuchu przez dziewięć miesięcy, a potem kości zostają rzucone. Niektórym wypadają dwie szóstki, innym, niestety, dwie jedynki. Tak właśnie dzieje się na świecie.
-
Czarna Maria - Bywalec
- Posty: 20
- Dołączył(a): 13 lut 2015, o 21:41
Re: Dziesiątka Lunatyków [+18]
Weszliście powoli do ciemnego holu, zamykając za soba dokładnie ciężkie drzwi. Weszliście gęsiego, dokładnie w takiej kolejności jak zaproponował brat zakonny. Foyer pogrążone było w trudnym do zniesienia półmroku, jako że wszystkie zdobione, stylizowane na kandelabry lampy miały przepalone żarówki. Jedynym źródłem światła był mały, krysztalowy żyrandol, powoli kołyszący się nad blatem szatniarskim, jednak jego skuteczność była znikoma i cały rząd haków na ubrania pogrążony był w ciemności. Wasz sprzęt noktowizyjny przenikał jednak mrok, dając wam doskonały widok na całe foyer. Cała podłoga wyłożona była czerwonym, gdzieniegdzie startym dywanem, zaś plastikowe ściany zdobiły olbrzymie lustra i stare plakaty poprzednich przedstawień. Całość jednak prezentowała się w o tyle upiornej kompozycji, że lustra były porozbijane, a ostre kawałki szkła ścielily całą podłogę, zaś plakaty wisiały w strzępkach, porozcinane lub połowicznie pozrywane. Oprócz głównego wejścia, przed wami, tuż obok szatni, znajdowały sie schody ma wyższe kondygnacje teatru. Natomiast z drugiej strony blatu były olbrzymie, zdobione drzwi, prawdopodobnie prowadzące na widownię.
- Pobieram plan budynku.- Szepnął Adam, kuląc się za plecami Cmentarnego, który rozglądał się spokojnie dookoła, krecac siekierą młynki.
W ciemności coś przebiegło z cichym trzaskiem, przeskoczyło przez blat szatniarski i pobiegło na górę. W słabym blasku lampy, przez chwilę dało się ujrzeć humanoidalną sylwetkę o łysej głowie, szponoastych palcach i wyłupiastych oczach. Wtem, gdzieś z okolic widowni, zaczął dobiegać niewyraźny, jakby przytlumiony, melodyczny dźwięk głosu. Wasze hełmy dokładnie jednak tłumiły jego pełne brzmienie.
- Pobieram plan budynku.- Szepnął Adam, kuląc się za plecami Cmentarnego, który rozglądał się spokojnie dookoła, krecac siekierą młynki.
W ciemności coś przebiegło z cichym trzaskiem, przeskoczyło przez blat szatniarski i pobiegło na górę. W słabym blasku lampy, przez chwilę dało się ujrzeć humanoidalną sylwetkę o łysej głowie, szponoastych palcach i wyłupiastych oczach. Wtem, gdzieś z okolic widowni, zaczął dobiegać niewyraźny, jakby przytlumiony, melodyczny dźwięk głosu. Wasze hełmy dokładnie jednak tłumiły jego pełne brzmienie.
-
Kraken - Forumowy Kapłan
- Posty: 530
- Dołączył(a): 27 lut 2012, o 19:03
Re: Dziesiątka Lunatyków [+18]
Agness Spojrzała na Drużynę.
Wyciągnęła broń i ją przeładowała.
-Panowie nie rozdzielamy się. Najpierw idziemy zabić to coś na górze. Proszę patrzeć nie tylko przed siebie, ale i wszędzie.. na boki i na górę. Nie ściągamy hełmów.-
Popatrzyła na przerażonego informatyka.
-Panie Adamie ma Pan plan budynku proszę nam powiedzieć jak wygląda mniej więcej górna kondygnacja?-
-A ty- wskazała brodą na cmentarnego. -Ty idziesz ze mną przodem bo podobno lubisz zabijać.-
Adam mówił na głos jak wygląda górne piętro a oni wyruszyli.
Wyciągnęła broń i ją przeładowała.
-Panowie nie rozdzielamy się. Najpierw idziemy zabić to coś na górze. Proszę patrzeć nie tylko przed siebie, ale i wszędzie.. na boki i na górę. Nie ściągamy hełmów.-
Popatrzyła na przerażonego informatyka.
-Panie Adamie ma Pan plan budynku proszę nam powiedzieć jak wygląda mniej więcej górna kondygnacja?-
-A ty- wskazała brodą na cmentarnego. -Ty idziesz ze mną przodem bo podobno lubisz zabijać.-
Adam mówił na głos jak wygląda górne piętro a oni wyruszyli.
Życie jest fair. Wszyscy trzęsiemy się w brzuchu przez dziewięć miesięcy, a potem kości zostają rzucone. Niektórym wypadają dwie szóstki, innym, niestety, dwie jedynki. Tak właśnie dzieje się na świecie.
-
Czarna Maria - Bywalec
- Posty: 20
- Dołączył(a): 13 lut 2015, o 21:41
Re: Dziesiątka Lunatyków [+18]
Widząc przebiegającą przed nimi postać szybko zaczął dopasowywać jej wygląd do znanych mu istot. Wiedząc już z czym ma do czynienia, uruchomił komunikator w hełmie by połączyć się ze wszystkimi i dodatkowo mikrofon i usta przysłonił dłonią by nikt go nie podsłuchał z zewnątrz.
-Mamy tu do czynienia z niższą formą wampira, tak zwanym martwiakiem. To był kiedyś człowiek, ale wyssano go z energii życiowej i przemieniono w to coś czarną magią. Znaczy to tyle że jest opcja kręcenia się tu w okolicy nie tylko chmary Martwiaków, ale i ich pana bądź pani. Będą na nas polować z zaskoczenia, próbując zlikwidować nas pojedynczo. Zabija je srebro, święconki i silne światło, ale też wystarczy zwykłe odcięcie lub zmasakrowanie głowy.
Pani podpułkownik, proponuję przygotować granat hukowy, a całą reszta latarki. Dobrze widzą i słyszą, ale przez to są wrażliwe na ogłuszanie i oślepianie. Lepiej zabijajmy je od razu, bo mogą się regenerować dranie.-
Pewniej chwycił rewolwer w prawej dłoni i latarkę w lewej. Wyłączył ją, gotów w każdej chwili przyświecić komuś w oczy. Uruchomił też na stałe noktowizor, rezygnując z termowizji.
-Mamy tu do czynienia z niższą formą wampira, tak zwanym martwiakiem. To był kiedyś człowiek, ale wyssano go z energii życiowej i przemieniono w to coś czarną magią. Znaczy to tyle że jest opcja kręcenia się tu w okolicy nie tylko chmary Martwiaków, ale i ich pana bądź pani. Będą na nas polować z zaskoczenia, próbując zlikwidować nas pojedynczo. Zabija je srebro, święconki i silne światło, ale też wystarczy zwykłe odcięcie lub zmasakrowanie głowy.
Pani podpułkownik, proponuję przygotować granat hukowy, a całą reszta latarki. Dobrze widzą i słyszą, ale przez to są wrażliwe na ogłuszanie i oślepianie. Lepiej zabijajmy je od razu, bo mogą się regenerować dranie.-
Pewniej chwycił rewolwer w prawej dłoni i latarkę w lewej. Wyłączył ją, gotów w każdej chwili przyświecić komuś w oczy. Uruchomił też na stałe noktowizor, rezygnując z termowizji.
Prawda lubi się chować. To o czym myślisz że jest prawdą, w każdej chwili może przestać nią być. Bądź czujny! Nie daj się zwieść!
-
Husarz Ognia - Forumowy Inkwizytor
- Posty: 1126
- Dołączył(a): 27 gru 2011, o 19:15
- Lokalizacja: Kraków
Re: Dziesiątka Lunatyków [+18]
Zadziwiony obserwował uciekającą postać, sapnął i przestawił się na noktowizję. - Czy wampiry w ogóle wydzielają ciepło? - zapytał zaraz po tym jak przybliżył mikrofon do ust. Nie przeszło by mu nigdy przez myśl, że na świecie istnieją te wszystkie fikcyjne stwory, bo skoro wampir istnieje to inne takie też muszą, a Pani z wojska i brodacz nie bez powodu zajmują się tym czym się zajmują. Widział wariatów, psycholi, wszelkie patologie, ale coś takiego? Jeszcze nigdy.
Szedł za resztą, rozglądając się na boki i przed siebie. W dłoniach trzymał rewolwer i latarkę, wodząc nimi tam gdzie spoglądał, zawsze w gotowości do natychmiastowej reakcji.
Szedł za resztą, rozglądając się na boki i przed siebie. W dłoniach trzymał rewolwer i latarkę, wodząc nimi tam gdzie spoglądał, zawsze w gotowości do natychmiastowej reakcji.
We were all buried at sea. We just didn't know it yet.
-
Wrex - Forumowy Asasyn
- Posty: 830
- Dołączył(a): 15 mar 2012, o 20:43
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Dziesiątka Lunatyków [+18]
Gdy Adam przekazał już cały plan Górnego piętra, stanęliście u szczytu schodów, w miejscu gdzie łączyły się oba korytarze prowadzące do wyższych miejsc dla widowni. Schody ciągnęły się wyżej, na kolejne piętro, a przed wami rozciągał się ukryty w ciemności korytarz. Panowała tam cisza, nieprzerwana nawet najmniejszym dźwiękiem. Po chwili jednak zaczął docierać do was ten sam przytłumiony, dochodzący zza ściany głos. Z samej linii melodycznej można było wychwycić smutek płynącej melodii, ale i delikatną nutę grozy tam zawartą. Ślady, w postaci delikatnych przetarć i rozdarć na dywanie prowadziły w kierunku drzwi na końcu korytarza, za którymi, według planu, znajdowało się zaplecze techniczne. Cmentarny zgodnie z poleceniem stanął obok pani podpułkownik.
-
Kraken - Forumowy Kapłan
- Posty: 530
- Dołączył(a): 27 lut 2012, o 19:03
Re: Dziesiątka Lunatyków [+18]
- Osłaniajcie mnie przez chwilę. - zatopił się w ciszy, zrelaksował. Wyszedł z ciała i starał się wykryć aury tych dziwnych istot, będąc ciekawym, czy na nie też to działa i czy uda mu się je zlokalizować.
We were all buried at sea. We just didn't know it yet.
-
Wrex - Forumowy Asasyn
- Posty: 830
- Dołączył(a): 15 mar 2012, o 20:43
- Lokalizacja: Gdańsk
Powrót do Dziesiątka Lunatyków - Sesja Jednowątkowa
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość